Znamy alternatywę – sztuczne rzęsy bez wad
Każda kobieta, która marzy o długich i gęstych rzęsach z pewnością słyszała o przedłużaniu rzęs metodą objętościową. Wszędzie można przeczytać o zaletach tej techniki, jednak niewiele wiadomo o wadach.
Niestety wiele kosmetyczek nas o nich nie poinformuje, gdyż byłaby to dla nich antyreklama. Zanim podejmiemy ostateczną decyzję o przedłużaniu rzęs, powinniśmy poznać ryzyko, jakie się z tym wiąże.
Jak naprawdę wygląda przedłużanie rzęs?
1. Efekt pajęczych nóżek – puste miejsca między rzęsami
Przedłużanie rzęs metodą objętościową nie jest tak kolorowe, jak mogłoby się wydawać. Wszędzie atakują nas zdjęcia ukazujące wachlarze gęstych, intensywnie czarnych rzęs. Pamiętajmy, że są to zdjęcia zrobione bezpośrednio po zabiegu. Tak jak na zdjęciu poniżej.
Niestety już po tygodniu doklejone rzęsy zaczynają wypadać. Na ulicach można spotkać bowiem o wiele więcej Pań, których rzęsy wymagają natychmiastowego uzupełnienia. Zamiast wachlarzy mają one zlepek pajęczych nóżek. Taki efekt utrzymuje się, aż do ponownego uzupełnienia rzęs u kosmetyczki.
Oczywiście wiele kobiet próbuje ściągać rzęsy samodzielnie – nie trzeba chyba dodawać, że często kończy się to tragicznie. Sztuczne rzęsy wyrywają wraz naturalnymi.
2. Długi czas zabiegu
Sam proces przedłużania rzęs nie należy do przyjemnych, chyba że lubimy leżeć nieruchomo na kozetce przez dwie lub trzy godziny, co 2-3 tygodnie. Jest to bardzo czasochłonny zabieg.
Oczywiście znajdziemy również kosmetyczki, które zapewnią nas, że wykonanie rzęs będzie trwało maksymalnie godzinę. Należy jednak mieć świadomość, że pewnych czynności nie da się przeskoczyć. Jeśli więc przedłużanie rzęs metodą 8D trwało godzinę, to najprawdopodobniej zabieg nie zostanie wykonany prawidłowo co również będzie miało wpływ na trwałość stylizacji.
3. Zniszczone, obciążone rzęsy naturalne
Warto pamiętać, że przedłużanie rzęs metodą objętościową polega po prostu na doklejaniu określonej ilości sztucznych rzęs do naszej naturalnej rzęsy.
Im bardziej spektakularny efekt, tym bardziej obciążona jest nasza rzęsa. Jest to zupełnie naturalne, gdyż to właśnie w na niej trzymają się doczepione włoski. Po pewnym czasie po prostu wypadnie.
Jedna rzęsa nie jest wielką stratą, ale weźmy pod uwagę, że do większości naszych naturalnych rzęs są doczepione sztuczne. Jak wygląda większość kobiet, która kończy z przedłużaniem rzęs? Pozostaje z kilkoma rzęsami na powiece i czeka, aż odrosną jej naturalne włoski.
4. Uczulający klej i paskudne alergie
Jeśli mowa o doklejaniu rzęs, to nie zapominajmy, że podczas przedłużania stosowany jest mocny klej, który może wywołać podrażnienia, a nawet reakcje alergiczne. Powieka może zaczerwienić się i spuchnąć.
Nierzadko, aby pozbyć się opuchlizny musimy rozpocząć antybiotykoterapię. Na kilka tygodni będziemy musiały zrezygnować nie tylko z rzęs, ale również makijażu! Nie można zapomnieć o tym, że jest to również ogromny dyskomfort.
Pamiętajmy, że nawet jeśli używaliśmy już kleju do rzęs w warunkach domowych, to nigdy nie mamy pewności, jakiego produktu użyje kosmetyczka. Wiele z nich poszukuje chińskich zamienników kultowych marek, a prawdziwy skład takiego kleju pozostaje nieodgadniony. Alergia może się pojawić zawsze, nawet po wielu miesiącach używania tych samych preparatów.
5. Trzeba zdecydować się na konkretną objętość na długi czas
Posiadaczki sztucznych rzęs zwykle mają spory dylemat. Przedłużając rzęsy w salonie kosmetycznym, musimy zdecydować się na konkretną objętość. Oczywiste jest, że na specjalne okazje potrzebujemy efektu „wow”, natomiast na co dzień takie rzęsy nie będą prezentować się zbyt dobrze.
O ile na imprezie gruby wachlarz sztucznych rzęs jest w porządku, to w pracy, czy też szkole wygląda on co najmniej źle.
Z drugiej jednak strony przedłużamy rzęsy na kilka tygodni, a naturalny efekt będzie zbyt słaby na wielkie wyjścia. Z tego względu wiele kobiet zapomina, co znaczy umiar.
Po nieprzespanej nocy wyglądamy w takich rzęsach tak, jakbyśmy nie mogły otworzyć powieki. Spojrzenie staje się ciężkie, przez co wyglądamy na o wiele bardziej zmęczone, a przy okazji starsze.
6. Ograniczenia w makijażu
Analizując wady przedłużania rzęs, nie można również zapomnieć o ograniczeniach w makijażu.
Raczej nie należy łączyć ich z eyelinerem, czy też ciężko zmywalnymi cieniami do powiek. Musimy uważać, aby nie osypały się one na rzęsy, gdyż ich oczyszczenie będzie problematyczne.
Pamiętajmy również o tym, że każdy makijaż trzeba dokładnie zmyć. Nie możemy pocierać oczu płatkami do demakijażu, tak jak robi to większość kobiet. Zamiast tego konieczne jest używanie patyczków kosmetycznych i bardzo delikatne, a co za tym idzie czasochłonne, zmywanie makijażu.
Wszelkie produkty oleiste i tłuste (w tym mleczka i toniki do demakijażu) mogą odkleić nasze sztuczne rzęsy. Najlepszą opcją są specjalne kosmetyki do demakijażu przedłużanych rzęs. Ich cena nie należy jednak do niskich.
7. Zapomnij o kąpieli w wannie i kremowaniu okolic oczu
Pamiętajmy, że sztuczne rzęsy nie lubią wody. Im dłużej je moczymy, tym gorzej.
Przez pierwsze trzy doby po przedłużaniu trzeba całkowicie zrezygnować z mycia twarzy, uważać na deszcz oraz wilgotność powietrza na zewnątrz – rzęsy nie mogą mieć żadnej styczności z wodą. Co więcej nawet para wodna może osłabić klej. Lepiej zrezygnować z przesiadywania w wannie z gorącą wodą oraz sauny.
8. Uciążliwa pielęgnacja
Przedłużane rzęsy wymuszają na nas również zmianę nawyków pielęgnacyjnych. Odpada nakładanie wszelkich tłustych kremów w okolicy oczu. Nie możemy używać olejków, płynów dwufazowych. Musimy uważać również podczas snu, gdyż pocieranie sztucznych rzęs o poduszkę znacząco je osłabi, a może nawet całkowicie je odkształcić.
9. W ciągu roku wydajemy na nie ponad 4 000 zł
Na koniec warto podkreślić, że przedłużanie rzęs u kosmetyczki jest relatywnie drogie. Ich uzupełnienie konieczne jest co 2-3 tygodnie, co w skali kilku miesięcy generuje sporą kwotę.
Ile kosztują rzęsy przedłużane?
170 zł co 2 tygodnie to koszt 4 080 zł rocznie za sam zabieg przedłużania rzęs. Do tego należy doliczyć koszt specjalnych płynów pielęgnacyjnych. Gdy zdecydujemy się zrezygnować z rzęs przedłużanych musimy również zapłacić za fachowe ich ściągnięcie.
Alternatywa? Blogerki wybierają rzęsy magnetyczne
Rzęsy magnetyczne stały się w ostatnim czasie prawdziwym hitem. Dzięki nim szybko i sprawnie zagęścimy i przedłużymy rzęsy. Warto jednak zacząć od początku.
1. Nosimy taki efekt na jaki akurat mamy ochotę
Przede wszystkim rzęsy magnetyczne występują w wielu rozmiarach i długościach. Bez problemu znajdziemy model naturalny i doskonały na co dzień, jak i taki, który będzie doskonały na specjalne okazje.
Rano możemy nosić krótsze i delikatniejsze rzęsy, a wieczorem sięgnąć po bardziej efektowne. Wszystko zależy wyłącznie od osobistych upodobań.
2. Piękny wygląd
Rzęsy prezentują się na oku bardzo naturalnie i zjawiskowo. Galeria zdjęć jak rzęsy magnetyczne CHARLÈNE prezentują się na oku. Zdjęcia zostały zaczerpnięte z firmowego Instagrama.
3. Duża oszczędność
Plusem tego rozwiązania jest oczywiście cena. Weźmy pod uwagę, że rzęsy magnetyczne są wielokrotnego użytku, a więc posłużą nam naprawdę długi czas.
Jak wygląda oszczędność w stosunku do rzęs przedłużanych?
Jedna para to koszt ok. 130 zł co 4-6 miesięcy. Dzięki temu możemy zaoszczędzić nawet 2 940 zł w ciągu roku, a to już przecież porządne wakacje!
4. Szybka i prosta aplikacja – oszczędzamy czas
Po wybraniu odpowiednich rzęs przychodzi czas na ich aplikację.
Nie musimy korzystać z usług kosmetyczki, dzięki czemu zaoszczędzimy sporą ilość gotówki. Założenie rzęs jest dziecinnie proste. Posiadają one na pasku magnesy, które łączą się ze sobą. Jedną warstwę rzęs umieszczamy nad naturalnymi rzęsami, a drugą pod. Dzięki magnesom ściśle przylegają one do siebie.
5. Brak alergii i podrażnień
5. Brak alergii i podrażnień
To wspaniała opcja dla kobiet, które mają dość kleju. W przypadku rzęs magnetycznych w ogóle go nie potrzebujemy, a więc zmniejszymy ryzyko pojawienia się reakcji alergicznych, czy też podrażnień.
6. Bezpieczne dla rzęs naturalnych
Nie zsuwają się, ani nie odklejają. Nie powodują dyskomfortu, gdyż po kilku minutach zapominamy, że mamy coś na powiekach.
Aplikacja rzęs magnetycznych trwa dosłownie kilka minut. Ich ściągnięcie jest równie szybkie, a przede wszystkim bezpieczne. Magnesy rozłączają się, a więc nie musimy obawiać się wyrwania naturalnych rzęs.
7. Brak wyrzeczeń ze snem czy makijażem
Warto dodać, że rzęsy magnetyczne dają pełną swobodę. W żaden sposób nie utrudniają nam one życia. Wiele blogerek twierdzi, że po ich odkryciu już nigdy nie wrócą do doklejanych rzęs. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że rzęsy magnetyczne nie narzucają nam ograniczeń, jeśli chodzi o makijaż, pielęgnację, czy też sen.
Po prostu aplikujemy je, jako wykończenie naszego makijażu, a ściągamy jeszcze przed rozpoczęciem demakijażu. Nasz makijaż może być o wiele bardziej efektowny. Możemy użyć wodoodpornego eyelinera, czy też ulubionych kremowych cieni.
8. Nie przerzedzają się
Rzęsy magnetyczne zawsze wyglądają dobrze. Nie przerzedzają się one, a więc po każdej aplikacji efekt będzie zjawiskowy. Jeśli nie chcemy spać w sztucznych rzęsach, to po prostu ściągamy je na noc.
9. Nie osłabiają rzęs naturalnych
Warto również wiedzieć, że rzęsy na magnes nie osłabiają naszych naturalnych rzęs tak, jak robią to rzęsy przedłużane. Nie zostaniemy więc z nagą powieką. Rzęsy naturalne po zdjęciu rzęs magnetycznych będą cały czas silne i długie.